Postautor: dawfil » niedziela, 5 maja 2019, 07:59
siemano, na dzien dobry proponuje kolejy test: robisz to samo i w momencie pojawiania sie drgan pochylasz sie nad kierownica coraz bardziej, ale jej nie dotykasz. jezeli drgania przejda masz wszystko w normie. ja tak mam jak sie za bardzo wyprostuje (cialo dziala jak zagiel i odciaza przod, ktory myszkuje, przy czym u mnie nie ma drgan narastajacych), a qmpel w rc36II ma tak po zalozeniu kufra. obaj mamy nowe lozyska glowki ramy, on ma nowke opone przod, ja tez mam nie najgorsza i ogolnie nasze bajki sa proste i klada sie do zamkniecia gumy tyl. jezeli nadal bedzie drgalo jak sie bedziesz pochylal, to:
- niewywazenie kola odpada-ma wplyw na podbijanie przodu przy 200
- wstaw moto na central, podloz cos pod kolektory tak, zeby przod byl w powietrzu. kiera powinna sie plynnie obracac jednym, najmniejszym paluszkiem, bez zaciec i oporu. jezeli jest inaczej->lozysko glowki ramy
- moze cos z wahaczem? jakies luzy?
- cisnienie w kolach, zwlaszcza przod
Nie po prostu trochę czytam tu i tam. U góry zamieściłem post jednego gościa z innego forum Jedynie co muszę jeszcze sprawdzić to łożysko główki ramy. Wczoraj sprawdzałem ale nie mogłem znaleźć prostej nawierzchni w kufer naładowałem pełno rzeczy tak że podniósł się przód ale było krzywo . Nie znam się lepiej ale też widzę że w niektórych przypadkach też tak jest. Dlaczego zatem nic się nie dzieje gdy jeżdżę bez kufra?? Gdyby coś było nie tak to czy z kufrem czy bez dałoby się odczuć. Może to są początki nie wiem . Spróbuję się temu przyjrzeć ale póki co dramatyzować nie będę. Jeszcze jedna teoria od motocyklisty :
Ale drgania będą tylko w pewnym zakresie prędkości i pewnie trochę to też to zależy czy akurat przyspieszamy, jedziemy równo czy hamujemy silinikiem. Mi w poprzednim motocyklu drgania pojawiały się gdy puściłem kierwonice przy około 70-80 km/h. Jakby to miało być tak, że drgania są zawsze, a czym szybciej tym gorzej to nikt by nie montował kufra. A i pewnie producenci by coś w tym temacie zrobili (a tak naprawdę to już wymyślili). Przy pewnej prędkości szczyt "klina" powietrza tworzący się za kierowcą wywiera pewną siłę na kufer, powodując opór i zawirowania powietrza na ścianie tego kufra. Siły powstające mogą powodować lekką niestabiloność motocykla o której mówimy. Analogicznie do sytuacji gdy jedziemy z pasażerem. Przy pewnej prędkości szczyt tego klina uderza w czoło kasku pasażera. To jest ten moment kiedy pasażerowi telepie głową. Inny przykład też analogiczny gdy jedziemy za ciężarówką (stosunkowo nie szybko) i też jest takie miejsce i moment, że ciężko utrzymać głowę (wiadomo im lepszy kask tym efekt mniejszy). To jest właśnie powód drgań. Zaburzony przepływ powietrza, a kufer jest dość sztywno zamocowany do stelaża i wszytskie siły przenosi na motocykl. Słyszałem, że wymyślono już specjalne platformy pod kufer. Platforma ta ma pewien minimalny zakres ruchu obortowego prawo, lewo. W ten sposób telepie tylko kufer, a siły przenoszeone na konstrukcje motocykla są o wiele mniejsze. Zauważcie, że jadąc z pasażerem lub dodatkowym bagażem na tylnim siedzeniu, efekt ten jest dużo mniejszy lub nie występuje. Z prostej przyczyny. Kufer jest zasłonięty lub bagaż powoduje jego bardziej opływowy kształt, więc w płaską ściane kufra nie uderza powietrze. Wracając do prędkości jadąc szybciej lub wolniej powietrze inaczej się układa, co powoduje jego inny przepływ w okolicach kufra. Dlatego drgania są tylko w pewnym zakresie prędkości. Ale ładną teorię wymyśliłem