Odszkodowanie OC

Opisy problemów z motocyklem i propozycje ich rozwiązania.
hardway

Odszkodowanie OC

Postautor: hardway » poniedziałek, 21 kwietnia 2008, 19:16

Mam taką trochę dziwną sytuację miedzy ubezpieczycielem i serwisem. W październiku tamtego roku przez zupełny przypadek wpadł na mnie pewien jegomość samochodem. pogięła sie chłodnica, crash pady, lampa, owiewki się pękły no i tłumik. Tłumik się przeszlifował. Na wszystkie części poza tłumikiem po długich bojach ubezpieczyciel się zgodził, ale na tłumik wymyślił sobie 35% amortyzacji. I tu zaczyna się zabawa.

W moim modelu i przypuszczam że także w innych z 2001 wkład tłumika jest zupełnie inny niż w późniejszych modelach. Różnica polega na ok 4 krotnie większym polu przekroju "wkładu" starego wydechu. Ubezpieczyciel idzie w zaparte że za komplet wydechów nie zapłaci, serwis rozkłada ręce że innego nie wyczaruje a ja mam dwie różne rury.

Ma któryś z Was koledzy jakieś doświadczenie w sprawie jak powyżej? Czy ubezpieczyciel w szkodzie z OC powinien wymienić komplet jeśli tylko jeden z elementów uległ uszkodzeniu? No i jak z tą amortyzacją? Ja się doszukałem że w OC się jej nie powinno stosować.

Pozdro
Mario

Awatar użytkownika
Ramzes
Posty: 302
Rejestracja: środa, 26 grudnia 2007, 12:37
Model i rocznik moto.: XJR 1300 2004
Województwo: T-świętokrzyskie
Lokalizacja: Kielce
Kontaktowanie:

Postautor: Ramzes » poniedziałek, 21 kwietnia 2008, 21:09

Witam

Tez juz kilka razy mialem do czynienia z ubezpieczycielami w zwiazku z motocyklem. Po pierwsze radze poszukac na internecie darmowcyh tzw. poradni dla poszkodowanych w zwiazku z proba urwania przez ubezpieczalnie kasy !!! ( mam nadziej ze wiesz oco chodzi )


hardway pisze:Czy ubezpieczyciel w szkodzie z OC powinien wymienić komplet jeśli tylko jeden z elementów uległ uszkodzeniu? No i jak z tą amortyzacją? Ja się doszukałem że w OC się jej nie powinno stosować.


Dobre pytanie nie chce mieszac ani wporwadzac w blad ale wydaje mi sie ze beda chcieli wymienic tylko jeden element uszkodzony w wyniku wypadku. Chociarz jesli salon przedstawi na pismie ekspertyze ( moze byc tez potrzeban ekspertyza bieglego ) ze nie ma mozliwosci wymiany jednego elementu i zwiazane jest to z wymiana dwoch to moze sie udac.

Chodzi o amortyzacje :arrow: Mozesz zrobic tak motocykl musi byc doporwadzony do stanu przed wypadkiem czyli wszystko musi byc sprawne (czytaj nowe lub odzwierciedlajace stan przed wypadkiem)
A czesci do motocykli to rzadki temat - moga cos mowic o uzywkach czasami tak bywa. Ja tak swojego ubezpieczyciela przkonalem po kilku pismach :-) wyliczyli mi za chlodnice 1200 zl a musialem kupic za 1600 zl podparlem sie wyliczeniami z salonu takie jak ty masz, ze nie da sie zrobic tego taniej a musi byc przeciez takie jak przed wypadkiem !!! Wrazie czego powiedz tak "To mi k... znajdz taki tlumik (rure) za taka kase ktora mi oferujesz" :]

Radze popytac specow od prawa zwiazanego z ubezpieczeniami tak jak pisalem na poczatku to mi pomoglo, nastawa sie na pisane odwolan i na cierpliwosc. Beda chcieli szybko cie zbyc. Nie daj sie oni walcza o swoaj kase a ty o dobry stan swojego moto taka niestety prawda.

hardway pisze:wyczaruje a ja mam dwie różne rury
masz dwa rozne wydechy co jest czy zle zrozumilem ?? :-/
"Fucking Busters"
Takie tam z okazji urodzin :) http://youtu.be/9NcXJWgP7JI
Czesc druga http://youtu.be/qUHE0FrbHfw

hardway

Postautor: hardway » poniedziałek, 21 kwietnia 2008, 21:53

Ramzes pisze:masz dwa rozne wydechy co jest czy zle zrozumilem ?? :-/


dokladnie, lewy jest z modelu 2001 a prawy to taki jak w modelach od 2003. Różnica jest we wkładzie. Te stare miały ok 2 razy większa średnicę. Przypatrz się na fotkach na wydechy w albumach Masacre i Cambodzy.

Ja PZU gnębię od 12 października 2007 wiec już mają mnie dosyć. Znalazłem całą masę rzeczy jak ich idiotyczne wyceny odpierać i... dzięki temu z 1200 bezspornego wymęczyłem 4600 ale i tak robię całą naprawę w serwisie i z kosztorysu na 10600 tylko 700 za tłumik odrzucają. tak teraz tylko myślę co tu zrobić z tymi 2 różnymi wydechami, ale ten Twój pomysł wydaje się niezły zrobić ekspertyzę na to że 2 tłumiki o innych "przepływach" negatywnie wpłyną na ich pracę i dodatkowo zdławią silnik.

A tak swoją drogą to można opracować jakieś kompendium wiedzy jak walczyć z ubezpieczalniami. Jak skończę swoją sprawę to przygotuję coś o likwidacji OC.

Awatar użytkownika
balth
Posty: 3193
Rejestracja: czwartek, 20 grudnia 2007, 13:09
Model i rocznik moto.: K1300R15
Województwo: W-mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: balth » wtorek, 22 kwietnia 2008, 07:25

spróbuj może tu
bye

balth

masacre

Postautor: masacre » wtorek, 22 kwietnia 2008, 14:35

Nie sugeruj się do końca moimi wydechami bo mam modyfikowane właśnie wkłady.... dla mnie na +

:)

hardway

Postautor: hardway » wtorek, 22 kwietnia 2008, 21:37

czyli u mnie też wkłady były robione. To sobie zadzwonię do Suzuki w Niemczech i pogadam ile chcą za taką przeróbkę jednej rury. Twoje wydechy były robione w Dortmundzie?

masacre

Postautor: masacre » piątek, 25 kwietnia 2008, 14:32

Ja mam robione to co jest TU :

http://www.motorradherzer.de/docs/katalog2002.pdf

Kit L1

wychodzi 159 Euro za modyfikację wydechu, sprawdzę dziś w dokumentach gdzie to robili.....wydech chodzi super... bulgocze przy odejmowaniu gazu i strzela lekko jak Celika na OS'ie....

Pozdrawiam

danzig00

Postautor: danzig00 » niedziela, 31 października 2010, 22:44

A ja zacząłem odzyskiwać swoje :-D zostało mi jaszcze do oddania od ubezpieczyciela:
- Vat za części
- amortyzacja za tłumik
i odsetki za nieterminową likwidację szkody (ale te to już chyba w sądzie)
Na pewno pomogło mi pismo do Komisji nadzoru finansowego-departament ochrony klienta do Rzecznika ubezpieczonych też pisałem ale podobno zakłady ubezpieczeniowe się go (tzn.jej) nie boją

szymon

Postautor: szymon » niedziela, 31 października 2010, 22:56

A właśnie miałem mówić gdyby coś było potrzebne w związku z odszkodowaniem obojętnie jakiego typu mam kolegę ,który pracuje dla kancelarii ,która zajmuje się właśnie odszkodowaniami głównie i jak w reklamie przyjeżdżają załatwiają i prowizje pobierają :mrgreen: z przyznanego odszkodowania ...... i tak warto moim zdaniem jakby co proszę pisać szczerze mówiąc mało się znamy na tego typu sprawach oni wiedzą sporo więcej jednak -te nasze prawo....... zamiast pomóc szkodzi niestety......

Awatar użytkownika
piontek
Posty: 3858
Rejestracja: środa, 9 kwietnia 2008, 18:51
Model i rocznik moto.: XJR 1300 2002
Województwo: B-podlaskie
Lokalizacja: Białystok
Kontaktowanie:

Postautor: piontek » poniedziałek, 1 listopada 2010, 07:25

INTERPUNKCJA :zalamany:
Jeśli masz uwagę do mnie, a nie do treści związanych z wątkiem - wpisz ją w "Uwagi do Piontka". Czyli tu:
http://yamahaxjrclub.pl/viewtopic.php?t=2487

Awatar użytkownika
darek
Posty: 219
Rejestracja: piątek, 30 stycznia 2009, 17:14
Lokalizacja: Grimstad

Postautor: darek » poniedziałek, 1 listopada 2010, 07:43

Tylko uważac trzeba żeby szkody całkowitej nie zrobili bo przy złodziejskich cenach oryginalnych części zamiennych to bardzo szybko uzbiera się 70% wartości motocykla.

Awatar użytkownika
farba
Posty: 2635
Rejestracja: wtorek, 3 sierpnia 2010, 18:26
Model i rocznik moto.: Żółta taryfa
Województwo: W-mazowieckie

Postautor: farba » poniedziałek, 1 listopada 2010, 10:51

w przypadku szkody z oc ubezpieczyciel jest zobowiązany pokryc koszt naprawy w 100%.
ubezpieczony nie musi by prawnikiem.
naprawiasz , przedstawiasz fakturę za naprawę , albo płacą 100% albo do sądu i płacą 100% plus odsetki i koszta sądowe.
z doświadczenia wiem że płacic nie chcą ale po otrzymaniu pozwu do sądu proponują ugodę .
Dyskusja z nimi to strata czasu.

Awatar użytkownika
Tomson
Posty: 1919
Rejestracja: piątek, 9 kwietnia 2010, 20:41
Model i rocznik moto.: Yamaha xjr 1300 turbo
Województwo: W-mazowieckie
Lokalizacja: Żyrardów

Postautor: Tomson » poniedziałek, 1 listopada 2010, 19:56

No dobrze, to teraz ja trochę powiem. Po pierwsze - 70 % wartości pojazdu to tylko w przypadku wypłaty z AC, z OC 100 %. Ale jest jedno ale, mianowicie szkoda całkowita. Firmy ubezpieczeniowe dobrze wiedzą jak drogie są naprawy, nie tylko motocykli i zazwyczaj orzekają szkodę całkowitą a to jest dla nas posakodowanych zły układ. Dlaczego? a no dlatego, że wyceniają wartość pojazdu nieuszkodzonego (zaniżona) minus wartość złomu powypadkowego (zawyżona) i dostajemy wielkie G. Posłuchajcie wszyscy, napiszę krótko bo to temat rzeka, jeżeli to nie z waszej winy i przysługuje wam odszkodowanie to firma ubezpieczeniowa ma 30 dni na likwidację szkody, tzn po 30 dniach muszą doprowadzić do wypłaty odszkodowania, jeżeli tego nie zrobią oddawajcie odrazu sprawę do sądu. Jeżeli macie jakieś pytania to piszcie lub dzwońcie, przechodziłem to a chciałem polubownie i nie słuchałem kumpli z firm ubezpieczeniowych i tak bujałem się prawie rok a i tak zakończyło się sądem.

vivvaldi

Postautor: vivvaldi » środa, 3 listopada 2010, 22:05

Cześć Wszystkim.
Jak tak czytam Wasze wypowiedzi to również pozwoliłem sobie napisać co nieco, ponieważ widać z powyższego, że każdy z was coś wie ale wie po części i koledze robicie mętlik ze łba.
A więc do rzeczy:
1. jeśli masz uszkodzony jeden tłumik to ZU wpłaci Ci odszkodowanie za ten jeden uszkodzony tłumik i fnito. To tak samo jak masz uszkodzoną jedną felgę to zapłacą Ci za tę 1 felgę a nie za wymianę 4 sztuk ;-)
2. Jesli zgłaszasz szkodę z ubezpieczenia OC sprawcy, wówczas obowiązują tu zapisy ustawowe tj. Ustawa o obowiązkowym ubezpieczeniu OC pojazdów, OC rolników i budynków rolniczych. Zapisy ustawy są święte / ale niestety z wielu przyczyn nie respektowane przez ZU - nie zawsze z winy ZU / - termin likwidacji szkody 30 dni od daty zgłoszenia szkody. W przypadku braku możliwości zakończenia likwidacji szkody w w/w terminie ZU ma obowiązek w 30 dniu wystosować pismo do poszkodowanego informujące o przyczynie braku zakończenia likwidacji. Wówczas ostateczny termin likwidacji szkody wynosi maks 90 dni lub 14 dni od daty otrzymania ostatniego dokumentu w sprawie, który pozwala na wypłatę należnego odszkodowania. Jeśli z winy ZU termin likwidacji został wydłużony wówczas należne są odsetki ustawowe za zwłokę.
3. W pierwszej fazie likwidacji ZU wyliczy bezsporną wysokość należnego odszkodowania, i jeżeli ustali, ze kosztorysowa wartość naprawy przewyższa 70% wartości pojazdu na 100% wyliczy wysokość należnego odszkodowania metodą szkody całkowitej. Jednakże należy tu pamiętać, ze w przypadku szkód OC, ZU może wypłacić odszkodowanie do wysokości 100% WARTOŚCI USZKODZONEGO POJAZDU ustalonej na dzień powstania szkody a nie 100% wysokości poniesionych kosztów naprawy jeśli one przewyższają wartość pojazdu w dniu powstania szkody. Zaznaczyć tu chciałem również to, że kodeks cywilny w art. 6 ciężar udowodnienia roszczeń przerzuca na poszkodowanego, zatem to do poszkodowanego należy fakt udowodnienia/udokumentowania poniesionej straty.
4. Jeśli chodzi o amortyzację / często tak piszą, ale amortyzacja jest to pojęcie księgowe, poprawnie powinni napisać zużycie techniczne :) / to zgodnie z k.c odszkodowanie wypłacane jest do wysokości poniesionej straty, czyli wg. takiego stanu jaki był sprzed szkody. Jeśli element był wcześniej zarysowany, uszkodzony ZU ma prawo do naliczenia odpowiedniego zużycia technicznego, również zużycia wynikającego z użytkowania, pordzewienia wcześniejszych napraw itp itd
5. Doradzanie koledze firmy odzyskującej odszkodowania to wg. mnie porażka, szczególnie jeśli chodzi o kwestię tylko tłumika lub niedużej kwoty. Znam wiele takich firm i bazują one jedynie na braku chęci dociekania od ZU odszkodowania samemu. Jak widzę co nieraz wypisują to ryję ze śmiechu - na zasadzie kopiuj-wklej a potem dziargają od poszkodowanego / nie dość że bidny bo poszkodowany to jeszcze muszą odpalantować od 20 do 40 % od kwoty uzyskanej. Co innego poważne szkody osobowe /dla nie wiedzących szkody na osobie/ gdzie można dochodzić wysokich roszczeń, kosztów dodatkowych, ale z reguły te szkody kończą się albo spisaniem stosownej ugody / która również nie zamyka sprawy w dalszym dochodzeniu roszczeń/ lub kończą się w sądzie.
6. W związku z ostatnim orzecznictwem SN, odszkodowanie z ubezpieczenia OC komunikacyjnego należy się w kwocie brutto zatem z doliczeniem podatku vat w wysokości 22%. Co oczywiście podwyższa koszty naprawy a tym samym wyliczenie ewentualnej szkody całkowitej uszkodzonego pojazdu.
7. Rozpatrywanie co jest korzystniejsze, czy szkoda całkowita i pozostawienie pozostałości w rękach poszkodowanego, czy szkoda częściowa w każdym przypadku jest zupełnie inna dla potencjalnego poszkodowanego. Jeden woli całkę, bo sobie za to naprawi i coś mu zostanie a inny dąży do przedłożenie rachunków, faktur za naprawę a ewentualną różnice jak powyżej wartości dopłaca z własnej kasy. Również ZU może ustalić wartość pozostałości wystawiając uszkodzony pojazd na witrynę internetową autoonline i pomóc poszkodowanemu w zbyciu pozostałości a w przypadku uzyskania korzystnej oferty powiadomić poszkodowanego że jest określony zainteresowany który wylicytował najwyższą ofertę za pozostałość. Wówczas na tej podstawie dokonuje ponownego rozliczenia szkody całkowitej i dopłaca powstałą różnicę.
8. Z ubezpieczenia OC kom. poszkodowanemu prysługują również zwrot poniesionych/konicznych kosztów np. za parking płatny, koszty wynajmu pojazdu zastępczego - jednak tu weszły nowe wytyczne PIU i KNF i można je poszukać w necie.

Szczerze pisząc, to każdy z ZU ma problem z wyliczeniem wartości motocykli jak również z pozyskaniem cen części zamiennych. Ale da się to zrobić i dobry techniczny likwidator szkód spokojnie sobie z tym problemem poradzi :)
Oczywiście, jeżeli w wyniku kolizji, wypadku doszło również do uszkodzenia, zniszczenia mienia/rzeczy osobistych typu, odzież, obuwie, sprzęt, okulary itd, również należy to zgłosić ubezpieczycielowi sprawcy szkody i przedstawić swoja wycenę wartości uszkodzonego mienia /tzw. rachunek strat/ podając dane takie jak: nazwa, model, wartość zakupu, rok zakupu itp oraz szacowaną wartość zniszczonej rzeczy na dzień powstania szkody.

To chyba tyle bo sie za bardzo rozpisałem. Jeśli koledze hardway lub komukolwiek z wasz w przyszłości się to przyda to OK, jeśli jest to nudne to do śmietnika :lol:

Awatar użytkownika
JAREK
Administrator
Posty: 5576
Rejestracja: niedziela, 2 grudnia 2007, 13:47
Model i rocznik moto.: XJR1300-2004
Województwo: E-łódzkie
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontaktowanie:

Postautor: JAREK » czwartek, 4 listopada 2010, 08:38

vivvaldi, no troszkę się napisałeś. Szacun i dzięki - nie widze powodu usuwania.

Prawda jest też taka niestety, że dochodzenie odszkodowania czy z OC czy z AC jest prawdziwą walką, a poszkodowany z reguły traktowany jest jak złodziej i naciągacz bez względy na wiek, staż jazdy i płacenia składek oraz okoliczności kolizji.

Awatar użytkownika
Tomson
Posty: 1919
Rejestracja: piątek, 9 kwietnia 2010, 20:41
Model i rocznik moto.: Yamaha xjr 1300 turbo
Województwo: W-mazowieckie
Lokalizacja: Żyrardów

Postautor: Tomson » czwartek, 4 listopada 2010, 08:45

Nie będę tyle pisał co Vivvaldi i skwituję to stwierdzeniem: Panie i Panowie trzeba walczyć o swoje bo firmy ubezpieczeniowe chcą nas r...ć tak jak pisze Jarek, a to przecież nasze pieniądze. Vivvaldi dzięki za info w imieniu wszystkich choć ja już zdążyłem to poznać w szczrgółach i tak nawiasem mówiąc pkt 7 to czysta teoria.

Awatar użytkownika
JAREK
Administrator
Posty: 5576
Rejestracja: niedziela, 2 grudnia 2007, 13:47
Model i rocznik moto.: XJR1300-2004
Województwo: E-łódzkie
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontaktowanie:

Postautor: JAREK » czwartek, 4 listopada 2010, 08:48

J dodam, że ostateczne rozstrzygnięcie mojego przypadku naprawy moto z AC trwało ... 4 miesiące :!: :!: :!:

vivvaldi

Postautor: vivvaldi » czwartek, 4 listopada 2010, 09:32

Koledzy, każda sprawa, gdzie wchodzą pieniądze jest walką. No niestety, nie ma tak dobrze aby każdy płacił za wszystko co komu sie podoba :). Problem tkwi gdzie indziej, nie w ZU ale w prawie, które przerzuca ciężar udowodnienia faktu na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Zatem, to do poszkodowanego należy obowiązek udokumentowania. I właśnie w przypadku szkód z OC to jest chore. Bo to poszkodowany musi latać, wszystko załatwiać, prosić się itd itp. A sprawca, który wyrządził szkodę ma to daleko w d... Nie odpisuje na pisma ZU, unika przyjęcia odpowiedzialności, zmienia oświadczenia itd. Znam kraje, gdzie prawo inaczej reguluje tę kwestię i gdzie to do obowiązku sprawcy należy latanie i przedłożenie wszystkich dokumentów ze strony sprawcy aby tę odpowiedzialność szybko ustalić i wypłacić poszkodowanemu jak najszybciej należne odszkodowanie.
Oczywiście ZU to zakłady ubezpieczeń komercyjne, więc muszą zarabiać, nie są to instytucje charytatywne. I koło się zamyka. Po prostu trzeba być twardym i walczyć o swoje, a są od tego różne instytucje państwowe jak Rzecznik Ubezpieczonych i Komisja Nadzoru Finansowego, które uwierzcie mi mają sporo do powiedzenia. Szczególnie KNF.
Sam miałem szkodę z OC Zarządcy dróg. Walczyłem o swoje ponad 2 miesiące. A że znam się dość dobrze i potrafię poruszać się w tym temacie, to przedłożyłem od razu wszystko jak na tacy: wezwana policja, zdjęcia z miejsca zdarzenia pokazująca dziurę w drodze po wyjściu z zakrętu, dokumentacja filmowa na drugi dzień jak dziura była już oznakowana słupkami i taśmą, przedłożyłem wycenę zniszczonych rzeczy. Po oględzinach i wycenie, wszystko stanęło, nie z winy ZU. Po prostu Zarządca drogi nie miał czasu odpisać do ZU czy potwierdza zdarzenia, czy przyjmuje odpowiedzialność. Dopiero jak się wkurzyłem i osobiście pojechałem do tejże instytucji to w końcu łaskawie ze sterty papierzysków wyciągnięto moją sprawę i odpisano. Potem poszło już szybko.

Najważniejsze to przedłożyć do ubezpieczyciela jak najwięcej dokumentów świadczących o winie sprawcy szkody. Wzywać policję na miejsce zdarzenia jeśli sprawa budzi jakiekolwiek wątpliwości lub zauważycie dziwne zachowanie ze strony sprawcy.

Zakłady ubezpieczeń zawsze będą rozliczać szkodę w I instancji jako część bezsporna. Policzą urealnienie na części zamienne, stawka roboczogodziny będzie taka jak dla rozliczenia kosztorysowego. Na 100 szkód tak zlikwidowanych może 3-5% się odwoła. Reszta weźmie odszkodowanie i ..... pomarudzi i zapomni.

Awatar użytkownika
Tomson
Posty: 1919
Rejestracja: piątek, 9 kwietnia 2010, 20:41
Model i rocznik moto.: Yamaha xjr 1300 turbo
Województwo: W-mazowieckie
Lokalizacja: Żyrardów

Postautor: Tomson » czwartek, 4 listopada 2010, 18:12

Może ZU boją się KNF, ale napewno nie rzecznika praw ubezpieczonych. Tą instytucję olewają - wiem to z autopsji - prawie 10 miesięcy walki zakończone sądem i wygraną. :-D

vivvaldi

Postautor: vivvaldi » czwartek, 4 listopada 2010, 19:57

Tomson, prawda. Do Rzecznika Ubezpieczonych idą jedynie pisemne odpowiedzi na pisma.
KNF ma większy respekt.

danzig00

Postautor: danzig00 » czwartek, 4 listopada 2010, 20:14

vivvaldi Nie jestem fachmanem od ubezpieczeń i wiem tylko tyle z trzech moich kolizji autem i jedną moto że jak nie masz kogoś kto może pomóc to d...pa blada.
Nawet to co FARBA napisał że od razu do sądu to nie jest tak bo sąd z źle napisanym pozwem sam nam zacznie robić problemy i odrzucą pozew.
i tak:
pkt 1 Oczywista racja (potwierdzone przez ekspermot)
pkt 2 Cytat z ustawy
pkt 3 Tyz prowda
pkt 4 Vivvaldi piszesz ze "jeśli element był wcześniej zarysowany" a jak nie był ??? i tu się nie zgadzam bo w przypadku motocykli nie jest możliwością kupienia np.tłumika do XJR używanego a nie np.porysowanego (co innego z samochodami)
pkt 5 Racja ale znowu cytat np odnośnie szkód osobowych a my poruszamy kwestię moto
ptk 6 OK i w przypadku szkody trzeba się dowiedzieć w ZU jaka jest wartość moto żeby nie było problemów ze szkodą całkowitą
pkt 7 Nie przerabiałem tematu
i ZU nie mają problemu z ustaleniem wartości moto bo korzystają z dwóch cenników.
takie jest moje zdanie.... z którym nie wszyscy się zgodzą do każda szkoda jest inna i szkoda że KNF jak podejmuje czynności nadzorcze to już nie jesteśmy informowani bo to na pewno by pomogło w sądzie na 100%.
W sumie ja mam tyle :-/ - mi się udało wygrać bez sprawy w sądzie a szkoda była 10 lipca
to jest temat "rzeka"
i tak się Piontek przywali do interpunkcj :-P

vivvaldi

Postautor: vivvaldi » czwartek, 4 listopada 2010, 21:02

danzig00 - to Ty szkodowy użytkownik dróg jesteś i powinieneś płacić wysokie składki :mrgreen:
Odn. pkt 2 -niestety nie wszyscy znają zapisy Ustawy i nie wiedzą jakie terminy obowiązują ZU ;-)
Odn. pkt 5, takie praktyki podmiotów trudniących się odzyskiwaniem odszkodowań są i nie ma znaczenia czy dotyczy szkody osobowej czy rzeczowej, czy też finansowej.

Prawda jest taka, że każda szkoda jest inna, są proste, są złożone. Nikt nie pisze o tym, ze szybko otrzymał odszkodowanie, że jest zadowolony. Zawsze piszą Ci co są niezadowoleni, co za długo czekali, co za mało dostali. Tak to już jest. Ale że trochę się znać trzeba i wiedzieć jak i gdzie uderzyć oraz mieć samozaparcie to prawda jest.

danzig00

Postautor: danzig00 » czwartek, 4 listopada 2010, 21:19

vivvaldi pisze:danzig00 - to Ty szkodowy użytkownik dróg jesteś i powinieneś płacić wysokie składki

No niestety taka jest prawda, że ja mam takie szczęście, że nawet jak bym jechał na deskorolce po pustyni to by mnie walec potrącił :-(
Ale w sumie to zawsze wychodziłem na swoim.A ile mnie to nerwów kosztowało !!! to insza inszość !!!! czego nikomu nie życzę !!!
a i teraz doradzić mogę :-)

Awatar użytkownika
hubertm
Posty: 3398
Rejestracja: wtorek, 15 lipca 2008, 17:33
Model i rocznik moto.: XJR 1300 RP19
Województwo: W-mazowieckie
Lokalizacja: warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: hubertm » czwartek, 4 listopada 2010, 21:23

danzig00 pisze:że nawet jak bym jechał na deskorolce po pustyni

co Wy tam w Stalowej palicie ??? :shock:
hubertm

Awatar użytkownika
Piotr_MC_85
Posty: 1573
Rejestracja: wtorek, 13 lipca 2010, 20:15
Model i rocznik moto.: XJR 1300 2009
Województwo: D-dolnośląskie
Lokalizacja: Jaźwina

Postautor: Piotr_MC_85 » czwartek, 4 listopada 2010, 21:23

vivvaldi pisze:Nikt nie pisze o tym, ze szybko otrzymał odszkodowanie, że jest zadowolony.

Ja tam miałem małą przygodę z dziurą. Szybki tel. na bezpł nr 997 :mrgreen: i dopiero po godzinie :-x 01.00 w nocy przyjechał patrol oględziny popatrzyli, popisali. Jeden z nich rzekł: "nie wiem czy coś wskurasz ale próbować możesz", oni pojechali, jeszcze parę fotek także z rozmiararmi za*****tej dziury i do domu. Wysłałem pismo z wszystkimi dodatkami do dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei, po 2-3 tyg. przyjechał rzeczoznawca z ZU zrobił fotki i pprosił o nr konta i inne dane. Po następnych 2 tyg. przyszła odpowiedź z wysokością odszkodowania w wys. 300 zł, oszacowali (nie wiem jak to zrobili bo takich felg alu nie robią już od kilkunastu lat) koszt nowej felgi odliczyli te wspomiane zużycie techniczne i tak im wyszła w/w kwota. Patrzyłem na alleeeedrogo.pl za taką/takimi felgami ale to jak trafić co najmniej piątke w totka, wyprostowałem za 80 zł i jest dobrze, nie ma bicia. Widocznie miałem farta w tej sprawie że tak szybko to poszło ;-)

danzig00

Postautor: danzig00 » piątek, 5 listopada 2010, 17:54

hubertm pisze:co Wy tam w Stalowej palicie ??? :shock:

takie tam:aluminium, fosgen, dwufosgen, napalm itp.,itd

mulek89

Postautor: mulek89 » czwartek, 30 grudnia 2010, 16:40

Pomimo skromnych doświadczeń z kolizjami, nie podzielam waszego zdania. Najechał mi na tył moto samochód i trochę się poturbowało to i owo. Przyjechał likwidator szkód z TU sprawcy i porobił zdjęcia itp itd. później kasa wplynęła na konto, niestety było to troche mało i po kontakcie z owym ubezpiczycielem okazało sie że wystarczyło im wysłać faktury ( na te rzeczy na które brakło kasy ), a oni dosłali kase na konto. Być może pomogło tutaj to że moto był naprawiany w serwisie.

Awatar użytkownika
Tomson
Posty: 1919
Rejestracja: piątek, 9 kwietnia 2010, 20:41
Model i rocznik moto.: Yamaha xjr 1300 turbo
Województwo: W-mazowieckie
Lokalizacja: Żyrardów

Postautor: Tomson » piątek, 31 grudnia 2010, 06:31

Mulek kolego! To wszystko uzależnione jest od tego jakiej wysokości jest szkoda, ile wart był moto przed szkodą itd. Jeżeli rzeczywista wartość odszkodowania jest dużo niższa niż wartość pojazdu to ciężko jest zakwalifikować to jako szkoda całkowita itp, ale naprawdę tak TU jak i inne firmy szukaja oszczędności i to naszym kosztem. Cieszę się, że nie miałeś z odszkodowaniem żadnych problemów, oby wszyscy byli tak zadowoleni.

Awatar użytkownika
balth
Posty: 3193
Rejestracja: czwartek, 20 grudnia 2007, 13:09
Model i rocznik moto.: K1300R15
Województwo: W-mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: balth » środa, 5 stycznia 2011, 18:45

mulek89, jak się kiedyś osobiście spotkamy, to ci opowiem o procedowaniu szkód trochę...
ciesz się :-)
bye

balth

vivvaldi

Postautor: vivvaldi » czwartek, 6 stycznia 2011, 18:56

Balth, w kwestii likwidacji szkód i wypłat odszkodowań to mógłbym zamęczyć niejednego przez całą noc i więcej. Ale nie o to chodzi. W każdym ZU są różne struktury i z tym związane procesy likwidacyjne. Ale procedury likwidacji szkody są wszędzie takie same ;-)


Wróć do „Z kluczem w ręku.”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości