Postautor: Piotr_MC_85 » wtorek, 20 lutego 2018, 11:11
No dobra, pochwalę się...
W sumie zainspirowany tym wątkiem, konkretnie pomysłem wypłukania trzewi silnika ropą, zrobiłem to. Co prawda nie w XJRce, ale moim, jeszcze pierwszym samochodzie Mitsubishi COLT 1,3 GL '91, który i tak ma iść niebawem na żyletki.
Oliwa w dół, potem korek, 2 l ropy i 2 min. pracy, kilka przegazówek - tworzyła się czyszcząca piana pod pokrywą zaworów. Pierwsze spuszczenie - substancja niczym nie różniła się od zużytego oleju - czarna i gęsta. Powtórka tym razm ok. 3 L ropy, 2 min. i spust - no to już było rzadkie, ale dalej czarne. Trzecie płukanie jakieś 1,5 - 2L ropy, 2 min i spust, rzadkie, trochę mniej czarne. No to jeszcze raz 1,5 L ropy i przegazówki, 2 min. i spust no to już było przezroczyste - w butelce kolor coli. Korek zakręciłem, filtr opróżniłem i z powrotem do silnika, wlałem 0,5 l oleju i odpał w celu zneutralizowania ilości ON w magistrali olejowej - spust, rzadkie jak ropa, czyste jak olej z bańki. Ostatnią czynność powtórzyłem, spust - ok gęstość oleju. Założyłem nowy filtr, olej max - jakieś 3,2 - 3,5 L. Efekt jest taki: silnik ma czysty olej, że nie widać na bagnecie bez refleksu światła, tzn . większość szlamów i osadów wypłukane. Jeszcze można było w połowie wymienić filtr oleju na nowy, bo ropka pewnie wypłukiwała syf ze starego. Silnik pracuje normalnie, zresztą zajechać silnik który jest nie zajebliwy (jechałem 50 km prawie bez oleju - poniżej 100 ml w misce) ropą nie możliwe - wystarczy 200 ml żeby jeździć normalnie, dopiero przy tym stanie na zakrętach potrafi zapalić się kontrolka. Ciekawi mnie jakby to zniósł np. bardziej nowoczesny Diesel z turbosprężarką, ale próbować raczej nie będę.
Przy odpalaniu śmierdziało ropą z wydechu uszczelniacze do wymiany, zawartość miski olejowej ok. 3,2 L zużywa na 17 tys. km, ciśnienie na cylindrach 13- 13,2 bar mierzone jakiś czas temu, po płukaniu nie chciało mi się, ale może spróbuję.