motooiler

Postautor: **balth** » sobota, 3 kwietnia 2010, 13:48

misie, co już mają założone, działające, itp. : czy moglibyście zrobić zdjęcia zębatki coby dobre było widać jak wyprowadziliście rurkę? nie tylko z boku ale i od tyłu - coby mniej więcej złapać odległość od zębatki. z ewentualnymi komentarzami.

dzięki z góry :-)

VersuS · Postautor: **VersuS** » niedziela, 4 kwietnia 2010, 01:59

Jak znajdę chwile to coś wrzucę. Mój właśnie dziś umarł z niewiadomych przyczyn. Wygląda na to, że padachnął sterownik w puzdereczku.
Co do odległości to jest zalecana bodajże ok 0,5 - 1 mm. Bardzo blisko ale nie aż tak, żeby rurka zatkała się syfem z zębatki.

Baltho obczaj fotki co wrzuciłem w wątku o olejarce. Odległość od zębatki u mknie to około 2-3mm. Odległość od łańcucha już dobrze widać. Ale w GSXie może być inaczej. W końcu to Suzuki

ps Jedyny motyw na który trza uważać na początku, to by nie przelewać, ma być ustawione wszystko na minimum. Inaczej może lekko kapać na oponkę, a tego nie chcemy.

[ Dodano: 2010-04-04, 06:27 ]
Baltho na członka nowy temat o tej olejarce otworzyłeś? 8-)

Postautor: **Buko** » niedziela, 4 kwietnia 2010, 11:46

Czyżby jakiemuś hackerowi nawalił motooiler czy co ??

Takie cóś jest zamiast strony motooilera :shock:

Postautor: **balth** » niedziela, 4 kwietnia 2010, 19:56

moi drodzy parafianie.....
ci co mnie znają osobiście (cicho piontek), wiedzą i choć często nader ukryty, to zazwyczaj mam konkretny cel pytaqnia.
mariuszek, na twoich zdjęciach nie widać intereującego mnie tematu.
buko, jako początkujący hacker powinieneś wiedzieć, że nie wkleja się linków (które można hacknąć) tylko TREŚĆ (której nie można hacknąć) ;-)

kocham cię i tak. ;-)

cezar nie bądź zazdrosny :-)

misie, łamiąc _własny_ obyczaj ;-)

może stwórzmy wątek, gdzie jakikolwiek kolo znajdzie _istotne_ i _wartośiowe_ rady co _TAK_ a co _NIE_ w temacie motooilera? nie tam żebym naciskał, bo w końcu połoźę się pod moto olewając wszystko i wszystkich, i napiszę to i owo, ale zaoszczędzić trudu za nic można......

PS. powered by glenfiddich Obrazek

co tłumaczy mą wyjątkową wyrozumiałość ;-)

tak więc: wesołych świąt :-)

VersuS · Postautor: **VersuS** » niedziela, 4 kwietnia 2010, 19:56

Faktoza. Na stronce hakerzy albańscy. Link już usunąłem coby nie mieszał.

mariuszdg pisze: Odległość od zębatki u mknie to około 2-3mm

Coś dużawa ta przerwa u Ciebie. Sprawdziłem instrukcje i u mnie jest podane j.w. (0,5 - 1 mm)

U mnie jest tak, że jak kropelka spada, trafia dokładnie między zębatkę a łańcuch. Jest ok. Zwróćcie jeszcze uwagę, że zębatka którą mam na moto jest przy zębach wzmocniona, jest grubsza. Tak więc odległość między dozownikiem, a płaszczyzną styczną do zębów faktycznie może i jest 0,5-1mm. Natomiast odległość (prosta prostopadła do płaszczyzny zębatki i przecinająca dozownik) jest większa - około 2mm. Kurnia ciężko o tym pisać. Obczaicie na zlocie. Tak na marginesie to się u mnie to sprawdza i nie wydaje mi się by montaż był jakiś mega skomplikowany. Wszystko działa jak się zrobi tak jak pisało w instrukcji.

Postautor: **Buko** » niedziela, 4 kwietnia 2010, 20:16

Tak na choopski rozum to odległość powinna być mniejsza niż kropla oleju co się z dyszy wydobywa i tyla

Wielce się raduję iż pójście moim przykładem uszczęśliwiło taki wielu

Jako tester i propagator nowości wystąpię niebawem w dziale kufry z topcase COOCASE :mrgreen:

Postautor: **JAREK** » niedziela, 4 kwietnia 2010, 20:28

To ja dodam tyle, że miałem problem z tym, iż olej nie był widoczny dalej niż za elektrozaworem. Umieściłem zbiorniczek z oleum nieco bardziej pionowo i po około 30 km olej pokazał się za elektrozaworem. Do ujścia jeszcze dłuuuga droga ale już jest nadzieja. Niemniej pomysł aby elektozawór był dużoniżej niż zbiorniczek (patrz montaż mariuszadg) jest bardziej efektowny niż umieszczenie jednego i drugiego pod kanapą.
Muszę się chyba pokusić o przeróbki.

To gdzie te zdjęcia, o które balth prosił? Popatrzyłbym jak sobie koledzy poradzili coby się uczyć na błędach cudzych... 8-)

balth pisze:ci co mnie znają osobiście (cicho piontek), wiedzą i choć często nader ukryty, to zazwyczaj mam konkretny cel pytaqnia.

no cóż...

VersuS

Jarek trzeba było zalać wstępnie magistrale olejową ustawiając przepustowość zaworu na maxa, a olej pompować strzykawką w momencie otwarcia. Zrobiłem jak podaje instrukcja i olej kapał już od pierwszych kilometrów.

piontek, daj im chwilę, święta były.
mam nadzieję, że do jutra rano już będą ;-)

Chwalmy Pana!

Postautor: **JAREK** » wtorek, 6 kwietnia 2010, 07:27

VersuS pisze:Jarek trzeba było zalać wstępnie magistrale olejową ustawiając przepustowość zaworu na maxa, a olej pompować strzykawką w momencie otwarcia. Zrobiłem jak podaje instrukcja i olej kapał już od pierwszych kilometrów.

Wiem, czytałem ale leniwy byłem i myślałem, że jak strzelę przejażdżkę na działkę (ok. 30 km) to pójdzie, a tu dupa. Dopiero jak nieco bardziej pionowo umieściłem zbiorniczek i wróciłem z działku to za zaworem pokazal się olej ale zębatki jeszcze dłuuga droga. Nie wiem czy nie przestawię elektrozaworu tak jak ma mariuszdg, choć będę musiał znowu w kablach mieszać.

Zresztą na razie i tak nie mogę jeździć bo czekam na nowy akumulator od Krabiego, stary skończył się po 5 sezonach.

Postautor: **mariuszdg** » wtorek, 6 kwietnia 2010, 13:44

Ja też nie zalewałem przed montażem. Zbiorniczek na końcu napełniłem. Ustawiłem na ful nastawy, przejechałem 60 km i już olej się lał. Trzeba troszkę poczekać. Tu mamy do czynienia z grawitacyjnym podawaniem oleum, więc różnica poziomu przyspieszy sprawę. Im większa różnica poziomu (zbiornik - koniec rurki) tym szybciej będzie to działać - troszkę jak ze spuszczaniem płynu ze zbiornika wężem. Ja umieściłem ten elektrozaworek z boku głównie dlatego, że mam strasznie mało miejsca pod kanapą przez alarm i ten sterownik od wtrysków. Nie wiem czy położenie elektrozaworu ma znaczenie przy podawaniu oleju. Wydaje mi się, że nie koniecznie :->

Postautor: **oster** » środa, 7 kwietnia 2010, 18:58

Ustroistwo dzis do mnie dotarło.Coprawda via Ostrowiec Sw.ale dzięki Jabolowi chwilowo bawiącemu w stolycy mam .Jabol jeszcze raz dzięki :-)

Postautor: **Jabol** » piątek, 9 kwietnia 2010, 19:37

Nie ma za co Oster. Cieszę się, że mogłem pomóc. Jako, że w Legionowie będę bawił do połowy lipca, planuje pośmigać tam troszke motocyklem. Wtedy może uda się spotkać na bajkach.

Postautor: **hubertm** » piątek, 9 kwietnia 2010, 19:45

no to super bo ja mieszkam w okolicach Ostera. To jest Tarchomin. Masz do nas ok 10 km jadąc w stronę Wawy. Odbijasz z ul. Modlińskiej. :-D

Postautor: **mariuszdg** » piątek, 9 kwietnia 2010, 19:52

hubertm pisze:Masz do nas ok 10 km jadąc w stronę Wawy.

No to pewnie z ponad godzinę puszką

Postautor: **hubertm** » piątek, 9 kwietnia 2010, 20:02

o 7 rano prawie tak :-)

Postautor: **oster** » piątek, 9 kwietnia 2010, 21:58

Jabol pisze:Nie ma za co Oster. Cieszę się, że mogłem pomóc. Jako, że w Legionowie będę bawił do połowy lipca, planuje pośmigać tam troszke motocyklem. Wtedy może uda się spotkać na bajkach.

z wielką chęcią :-)

ale ja dopiero po dwóch tygodniach / jutro bajzel i Iwiczna/ za tydzień najprawdopodobniej polecę do Częstochowy

Postautor: **Jabol** » sobota, 10 kwietnia 2010, 07:20

To się nawet dobrze składa bo w tą niedzielę niestety muszę pojechać samochodem do Legionowa. W domu będę dopiero za 2 tygodnie to wtedy postaram się zabrać moto. Przynajmniej w korkach nie będę tak stał.

Tak się zastanawiam czy autor tego patentu nie pomyślałby nad zrobieniem dwóch prowadnic olejowych co by łańcuch równo z dwóch stron smarować. Mam już nawinięte z 1500km z tym cudeńkiem, i przyuważam, że lewa strona łańcucha super się smaruje, natomiast prawa już LEKKO koroduje. Jeśli chodzi rolki, to się nie świecą, więc niby wszystko ok. Ale, ale... mogło by być lepiej. Z tego co mówi mi rozsądek to nie ma się czym przejmować, bo przecież tu właśnie o rolki chodzi. To całe "wyciąganie" łańcucha polega na wycieraniu się tych rolek i wydłużenie przez to całości. Nie jest możliwe by łańcuch z kutej stali faktycznie się wydłużył. Takie moje rozmyślenia niedzielne w pracy :->

Postautor: **balth** » niedziela, 18 kwietnia 2010, 20:44

opisz temat matjasowi.....

Postautor: **PawelR** » środa, 5 maja 2010, 09:42

Poniewaz sprzet juz dobrze przetestowalem, chetnie odpowiem na pytania szczegolowe.
Dodam, ze do zalewania najlepiej wkrecic pokretlo w elektrozaworze otwierajac go mechanicznie w ten sposob. Po zalaniu pokretlo wykrecic.
Szczelina miedzy dysza, a zebatka nie ma znaczenia.
Smarowanie z jednej strony spokojnie wystarcza. Hipol rozprowadza sie sam na caly lancuch.
Ewentualne inne pytania na priv.
U mnie sprzet dziala bez zarzutu! Odpadla koniecznosc czyszczenia lancucha...

MadMike · Postautor: **MadMike** » środa, 5 maja 2010, 09:46

Ja nie miałem czasu go dobrze przetestować, ale:
- w pozycji 1 i z pokrętłem całkowicie na "-" leje się tak, że na postoju robi mi się kałuża.
Wiesz może jakie są optymalne ustawienia?

Postautor: **JAREK** » środa, 5 maja 2010, 11:54

A ja własnie jestem na etapie kontroli elektrozaworu bo mi chyba cieknie i jeśli się to potwierdzi to będę musiał reklamować.
Poza tym działa i smaruje jak się patrzy.

Postautor: **hubertm** » środa, 5 maja 2010, 15:45

zaczynam byc pełen obaw. Jeszcze swojego nie założyłem...

Postautor: **Buko** » środa, 5 maja 2010, 17:05

MadMike pisze:w pozycji 1 i z pokrętłem całkowicie na "-" leje się tak, że na postoju robi mi się kałuża.

Pewnie masz odwrotnie zlutowane pokrętło i "-" to jest najdłuższy czas

Spróbuj jeździć na '+'

Tak u mnie było wcześniej.

Postautor: **Jabol** » czwartek, 6 maja 2010, 16:16

U mnie motooiler działa bez zastrzeżeń. 1300km już nawinąłem i nie wiem co to smarowanie łańcucha. Wycieków nie stwierdziłem.

FORUM-YAMAHA XJR

motooiler

motooiler

Kto jest online